

Wou, już zapomniałam jak to jest pisać internetowy pamiętnik. Mimo wszystko wole taki normalny chociaż tam też mam problemy z zebraniem się i pisaniem.
Jakoś nie mogę się ogarnąć po tych wszystkich wyjazdach. Wiedziałam, że coś się zmieni i się nie przeliczyłam.
No w każdym razie mam nadzieję, że przeżyję.
Ale z drugiej strony to ma też plusy; wreszcie miałam prawdziwe wakacje. Odpoczęłam.
Nie ważne, pomińmy ten moment.
Mam taką fazę na Bushido, że aż mi miło. Zawsze go lubiłam, poza tym już wcześniej chyba na przełomie kwiecień/maj miałam taką fazę ale jak widać znów powróciła. Zastanawiam się tylko jak długo ona potrwa, bo jak wszystko u mnie; przychodzi nagle i równie nagle się ulatnia.
No w każdym razie na razie w głośnikach głownie Sonny Black i niech tak zostanie. Bo nie ma nic lepszego niż patriotyczne piosenki w wykonaniu przecudownego Anisa; )
No i oczywiście koszulka ' Berlin mein Stadt' też jest < 3
Jutro czekają mnie zakupy, wouu H&M haha, tak tak dziecko H&M ze mnie oO
No i może wieczorem ktoś wróci i będzie całkiem fajnie.
Do usłyszenia; ))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz